TRAWKA(*) DO TRAWKI, AŻ ZBIORĄ SIĘ DRGAWKI
(*) oczywiście chodzi o trawkę tatrzańską, a nie jamajską, natomiast drgawki to oczywiście tzw. telegraf
Oby następna trawka " trzymała " troszkę lepiej - zamach i dziabka siada idealnie.Oddech dziwnie przyspieszony, a gdzieś tam w środku ulga.Czas na kolejny ruch, a zprzelotami krucho - ach te słowackie 5+ Igora! Wybór jak to przy wspinaniu bywa, jest prosty, albo do góry albo....., więc opanowac umysł i pyyyk.( to pyyyk to szczęk karabinka wpinanego do taśmy stanowiskowej )
To tylko wspomnienia z Gankowej Strażnicy, a tu zima w pełni i trzeba coś zadziabac! Tylko co?
W wyobrażni lecę nad dolinami i szczytami tatrzańskimi i nagle patrzę, a na północnej Giewontu wspina się koleś którego dobrze znam, a Wy dzięki blogowi dopiero poznajecie; ten alko-filozofo-świro itd, itp, ŁOJANT (*) myka swoją drogę.Doznałem olśnienia: zapinamy skitury do plecaków, robimy jego drogę i jazda dolinami do samochodu!!! Co za przyjemnośc, ale frajda!!!
RESZTA opowieści jak wrócimy- nadchodzi pikno pogoda.
(*)-Piotr to koleś,który przewija się przez moje wspomnienia NOTORYCZNIE, a nie jesteśmy gejami!!! Po prostu długo jesteśmy PARTNERAMI !!! :)
KOMENTARZE
Piotr Michalski 2009-01-10 17:50:08
Korek - powiedz to wreszcie wszystkim, odważ się!!! Ja tak zawsze lubię patrzeć na Ciebie, jak Cię asekuruję, a Twoje naprężone pośladki wirują mi tak tuż przed oczami!!!!! Te biwaki, na których zawsze marzyłem, żebyś kiedyś wreszcie zapomniał śpiwora - i zaproponowałbym Ci wtedy wsunięcie się do mojego - i że ja bym Cię rozgrzał!!! Jesteś tak inteligentny i przystojny (ładny zwłaszcza od tyłu...), że po prostu Ty MUSISZ zawsze prowadzić, żebym mógł cicho, skrycie, podziwiać Twoje muskuły i te pośladki! Mmm...